Wspomóż Maciusia i przekaż 1% podatku w rozliczeniu rocznym. Wystarczy, że wpiszesz:

nr KRS 0000266644

a w celu szczegółowym podasz: "Maciej Ceynowa"

więcej informacji znajdziesz tutaj...

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Czwartek 19.07.2012

Czwartek
Operacja Maciusia zaplanowana była na czwartek 19.07. Rozpocząć się miała z samego rana i jako, że z góry przewidziano jej złożoność, to tego dnia nie planowano już operacji drugiego dziecka. Na nasze nieszczęście jak już wiecie wszystko zaczęło się zgodnie z planem. Przed blokiem operacyjnym uściskaliśmy Maciusia mi udało się skraść buziaczka. Marta szybko ukochała synka i się wycofała bo jak później mi powiedziała to dlatego, żeby nie płakał po rozstaniu. Ja o tym nie wiedziałem i jak mi powiedziała pielęgniarka po naszym rozstaniu z synkiem Maciuś się rozpłakał i mnie wołał.
Potem już tylko mogliśmy czekać. Pierwsze informacje dostaliśmy około godziny 17. Gdy z bloku wyszedł Pan Profesor i oznajmił nam, że operacja była trudna ale udało się zrobić wszystko co zostało zaplanowane, czyli zespolenie naczyń po stronie prawej i wymiana protezy założonej rok temu po stronie lewej. Później czekaliśmy jeszcze godzinę może półtorej, żeby móc się z nim zobaczyć. Wielką nadzieję i radość wlał nam w serca Profesor, a dopełnieniem tego był widok bijącego serduszka Maćka. Martwił nas niski poziom saturacji pozostający na poziomie 40-45%. Po krótkiej chwili spędzonej na POPie ucieszeni wróciliśmy do hotelu. Uradował nas też fakt, że Pan Profesor miał czuwać całą noc na oddziale.
W nocy było ciężko, nie mogłem spać bałem się zasnąć, myśląc tylko o tym aby telefon nie zadzwonił. Całe szczęście cisza trwała do rana.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz